Św. Mikołaj czy Mikołaj Coca-Coli?

Mikołaj urodził się w Patras w Grecji ok. 270 r. Był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców, uproszonym ich gorącymi modłami. Od młodości wyróżniał się nie tylko pobożnością, ale także wrażliwością na niedolę bliźnich. Po śmierci rodziców swoim znacznym majątkiem chętnie dzielił się z potrzebującymi. Miał ułatwić zamążpójście trzem prostytutkom, wręczając im po bryłce złota. Zdawał sobie sprawę, że tylko w taki sposób może pomóc tym dziewczynom, żeby wyrwały się z grzesznego życia i dzięki posagowi mogły poszukać sobie mężów.

Wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie Demre w południowej Turcji), podbił sobie serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale także troskliwością o ich potrzeby materialne. Cuda, które czynił, przysparzały mu jeszcze większej chwały. Po długich latach sprawowania urzędu Mikołaj odszedł do Pana 6 grudnia, między rokiem 345 a 352.

O popularności św. Mikołaja jeszcze dzisiaj świadczy piękny zwyczaj przebierania się ludzi za św. Mikołaja i rozdawanie dzieciom prezentów.

W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa rytu łacińskiego lub greckiego. Jego atrybutami są m. in.: trzy złote kule na księdze lub w dłoni, pastorał, księga.

Niestety współcześnie postać Świętego zastępowana jest przez wszędobylskiego Santa Claus’a - krasnala w czerwonej czapce, który z prawdziwym biskupem Mikołajem nie ma nic wspólnego. To popularne i głównie komercyjne określenie „świętego Mikołaja” w krajach angielskojęzycznych pojawiło się raz pierwszy w XIX wieku. Obecny wizerunek – czerwony płaszcz i czapka z białym pomponem – został spopularyzowany w 1930 roku przez koncern Coca-Cola i stał się jednym z komercyjnych symboli świąt Bożego Narodzenia. Ale chyba nie o taką symbolikę tych świąt nam chodzi.

Zadbajmy więc, by postać św. Mikołaja, który jest przykładem człowieka miłosierdzia, była wciąż żywa i żeby inne postacie - np. czerwone krasnale, nie przysłoniły tej pięknej tradycji!

ks. Wojciech